Człowiek z klatki, czyli pozorne zmiany

Hołownia – persona pompowana od wielu miesięcy, ba wystawiona swego czasu do wyborów prezydenckich, to tylko kolejna klatka tego samego filmu. To nie jest jakiś odrębny film o zupełnie innej fabule. Ten człowiek buduje swój program wyłącznie na sondażach, które są przecież, jak przypadkowe chwilowe kompozycje ze znanej zabawki, zwanej kalejdoskopem.
Jeżeli poszatkujesz jakikolwiek film współczesny, to zobaczysz zawarte w nim różne aspekty, pozornie niekompatybilne, ale to cały czas ta sama opowieść o wspólnym tytule! Hołownia jest taką częścią wspólnej opowieści, śnionej przez pewną część społeczeństwa.
Jest co najwyżej jakimś rozdziałkiem grubszej książki o wspólnym temacie.
Zdarza się, że na jakimś terenie obserwujemy podobne zjawisko. Czasami jest to grupa osób, która czuje się wykluczona w różnorodny sposób przez aktualny system.
Gdy spojrzeć na tzw. sieradzkie, to w pewnym okresie, po 1990 roku, kwitła tam Partia X, potem ten teren głosował na Leppera, zaś teraz duże wpływy ma tam AgroUnia.
Prawda, że ciekawe. Dmuchany człowiek, z klatki przydługiego filmu, pewnego dnia pęknie, jak przesadnie nadmuchany balon. Dołączy do wielu innych, którym się wydawało, że wnoszą cokolwiek nowego do dyskursu w polskiej polityce.
Zdjęcie pobrane z: https://pixabay.com/pl/vectors/marionetka-lalka-cz%C5%82owiek-5926178/
Komentarze (0)