Drugi list w sprawie publikacji o Antonim Purtalu - cz. II

Krystyna Purtal nie powtarzała jednak plotek, jak uznał p. Olejnik, gdyż opierała się na świadectwie współwięźnia jej ojca. Po drugie: cztery, a nie tylko trzy dowody poszlakowe równolegle wspierające twierdzenie córki, to przywołane oceny ze strony S. Rapalskiego, W. Tomaszewicza, K. Pużaka [te w moim poprzednim Liście w sprawie artykułu o Antonim Purtalu, s.318] oraz w meldunkach PPS-WRN do Londynu [„My tu żyjemy jak w obozie warownym”. Listy PPS-WRN Warszawa-Londyn 1940-1945, Londyn 1992, s. 200], gdzie pod datą 17 marca 1943 reasumowano wydarzenia minionego okresu, m.in. próby powrotu części Polskich Socjalistów (tej przeciwnej współpracy z PPR) do PPS-WRN: „Zabezpieczymy się tylko przed ewentualnym przeniknięciem do nas elementów niepewnych politycznie oraz przed dekonspiracją, jaka objęła to środowisko po załamaniu się szeregu ich działaczy, a przede wszystkim Wachowicza, pełniącego tam ongiś funkcje przewodniczącego CK PS”. To ostatnie źródło przywołałem w Biografii zapomnianej legendy. Antoni Purtal… s. 61, ale Pan Profesor, choć parokrotnie sięga po ów artykuł, to jednak „Listy PPS-WRN” pomija milczeniem. Na tym powinienem zakończyć polemikę, aby nie sugerować osobistych uprzedzeń z mojej strony, niestety konieczność obrony wiarygodności rodziny Purtalów zmusza mnie do podważenia niektórych punktów argumentacji Profesora.
Przytoczona przez Profesora [Olejnik,s. 182-183] wypowiedź Henryka Wachowicza z 1945 r. odnośnie jego winy wobec Purtala brzmi niewiarygodnie, jest wręcz bałamutna. Skoro zarzucano mu wtedy dosyć powszechnie, iż doradził Niemcom, aby zgolili brodę zatrzymanemu Janowi Bogonowi i porównawszy go ze zdjęciem Purtala w przedwojennej „Niepodległości”, stwierdzili, że to ta sama osoba, to on, Wachowicz „odwraca kota ogonem”. Snuje opowieść o dwóch zdjęciach Purtala – z brodą i bez brody, przedstawionych mu jakoby przez Niemców. Tego pierwszego, Bogonowego miałby, jak twierdził, nie rozpoznać, a przyznać się tylko do znajomości z postacią z drugiego zdjęcia, przedstawiającego i tak znanego wszystkim Purtala. Chciał za wszelką cenę stworzyć wrażenie u słuchaczy, w tym u Eugeniusza Ajnenkiela, który to po latach opisał, że oskarżanie go działa na zasadzie: „gdzieś dzwonią, ale nie wiadomo w którym kościele”. Tymczasem czytający ma wrażenie nasilonej mistyfikacji. Pan Profesor przytaczając tę narrację pogrąża Wachowicza wbrew swym intencjom jeszcze bardziej.
Zarzuca mi również: „Niestety autor tych rewelacji [czyli ja –RK] miał wątłą wiedzę o życiu i działalności czołowego działacza łódzkiej organizacji PPS przed i po II wojnie światowej –oskarżonego o tak haniebny czyn – Henryka Wachowicza [Ibidem, s. 181]. Czy Wachowicz był czołowym działaczem, to rzecz bardzo mocno dyskusyjna, bowiem jego przedwojenną działalność i wczesnowojenną - zanim w podejrzany sposób wyszedł z aresztu w gestapo - cechowało według mnie antypolskie lewackie warcholstwo. Tyle z mojej wątłej wiedzy zdołałem indukować. Tak czy inaczej uważam, że po prostu WYDAŁ Purtala, nie tylko jego zresztą [ zob. Pużak K., Wspomnienia 1939-1945, wyd. 2 krajowe, Gdańsk 1989, s.39; wyd. 3 krajowe, Łomianki 2012, s. 59; por. https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Wachowicz , dostęp 27 V 2019]. Późniejsze powojenne działania Wachowicza w roli z lekka opozycyjnej, czym zachłystywać się mogą jego piewcy można uznać za: a). ekspiację; b). „nietrafny” wybór drogi politycznej, czyli postawienie na „samodzielność” PPS, tej zresztą podporządkowanej komunistom i Moskwie (wybrać według uznania). Przy okazji - określenie opinii Pużaka, a potem mojej mianem tendencyjnych nie jest przekonywające i obosiecznie naraża samego Autora tych słów na zarzut tendencyjności.
(dokończenie wkrótce)
Na zdjęciu ilustrującym artykuł: Antoni Purtal (1919).
Zdjęcie udostępnione z własnych zbiorów autora.
Obraz skadrowany.
Część I: http://prawalodz.pl/drugi-list-1
Część III: http://prawalodz.pl/drugi-list-w-sprawie-publikacji-o-antonim-purtalu---cz-iii
Kontakt mailowy z autorem: romkaczmarek@poczta.onet.pl
Komentarze (0)