W Zakopanem źle

Powtórny weekend w Zakopanem nie wypadł dla polskich skoków zbyt okazale. Jedynym jasnym punktem było długo oczekiwane podium dla Andrzeja Stękały w konkursie sobotnim. Był on o krok od zwycięstwa, bo brakło mu zaledwie 0,3 punktu i aż trudno tu nie wspomnieć o dosyć powściągliwej ocenie stylu jego skoku w pierwszej próbie, przez polskiego sędziego. Nasz rodzimy arbiter wykazał się "sportową poprawnością" i ocenił Stękałę właśnie o pół punktu mniej, niż większość pozostałych sędziów. Tak więc nasza nowa nadzieja skoków musi poczekać na pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata.
Zwycięzcą zawodów sobotnich został Ryoyu Kobayashi, który po dłuższej przerwie zanotował swój 17 sukces w historii. Niespodziewanie słabo zaprezentowali się pozostali polscy zawodnicy, no może poza Żyłą, który zajął ósme miejsce. Do finałowej trzydziestki z jedenastoosobowej grupy weszła tylko czwórka. Także poniżej oczekiwań wypadł tegoroczny dominator - Granerud, który tym razem nie zmieścił się na podium, zajmując ostatecznie siódmą pozycję.
Wyniki zawodów: https://www.skijumping.pl/wyniki/zawody/4434
W niedzielę konkurs główny poprzedził prolog, wygrał go Dawid Kubacki, przygarniając przy okazji "okrągłą sumkę" dwunastu tysięcy złotych. Dobre złego początki. W zawodach Polacy wypadli słabo, tylko trzech awansowało do finału. Brakło tym razem Andrzeja Stękały, ale jego nieobecność wynikła z dyskwalifikacji za zbyt długie narty w stosunku do wagi zawodnika. Niezbyt to dobrze świadczy o organizacji polskiej kadry, że nikt nie dopilnował niebagatelnego barku wagi aż o jeden kilogram! Szkoda, bo akurat ten skoczek uzyskał najlepszy wynik z polskich reprezentantów i być może miałby okazję ponownie wejść na podium. Przykrym zaskoczeniem był brak awansu Żyły i słaba próba Stocha.
W drugiej serii słabe wyniki Polaków nieco zatarł Dawid Kubacki, który jako jedyny z naszych wszedł do pierwszej dziesiątki. Poprawił w drugim skoku pozycję, awansując z jedenastego miejsca na szóste. Niedzielnym triumfatorem został Halvor Egner Granerud, było to jego 11 zwycięstwo w bieżącym sezonie.
Wyniki zawodów: https://www.skijumping.pl/wyniki/zawody/4435
Niedziela należała zdecydowanie do Norwegów, którzy zajęli 1, 3 i 4 miejsce. Tym samym w klasyfikacji drużynowej zdecydowanie odskoczyli naszej reprezentacji. Aktualnie tracimy do nich już ponad 600 punktów. Równie klarownie wygląda klasyfikacja indywidualna, która wydaje się już definitywnie rozstrzygnięta. W związku z odwołaniem cyklu Raw Air, pozycja Graneruda jest już nie do ruszenia. Ma on przewagę ponad 500 punktów nad drugim Eisenbichlerem.
Za tydzień konkursy w Rasnovie (Rumunia). Początek najbliższych zawodów w piątek o godzinie 14:15. Transmisje telewizyjne w TVP 1, TVP Sport i Eurosport 1.
Zdjęcie pobrane z: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Wielka_Krokiew_winter.JPG
Autor: Thepiterwayne.
This file is licensed under the Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International license.
Obraz skadrowany.
Komentarze (1)