Weekendowy wypad do Azji

W związku z nietypową sytuacją spowodowaną przez "korona-świrusa" organizatorzy zimowego cyklu Pucharu Świata zrezygnowali z konkursów azjatyckich w Japonii (Sapporo) i Chinach (Pekin-przedolimpijski). Symboliczna obecność Azji w sezonie 2020/2021 została zaznaczona w bieżący weekend. Niżny Tagił to miejsce znajdujące zaledwie 30 kilometrów się na wschód od umownej granicy euro-azjatyckiej. Taka to niezbyt odległa Azja - miejscowość w paśmie Uralu.
Pamiętamy premierowe zawody w Wiśle organizowane w warunkach zgoła niezimowych. Skocznia była pokryta sztucznym śniegiem, ale sceneria z zimą się nie kojarzyła. W tym kontekście wydają się uzasadnione starania ze strony rosyjskiej przejęcia zawodów premierowych. Niżny Tagił ma zdecydowanie bardziej odpowiednie warunki klimatyczne. Myślę, że lepszym organizacyjnie pomysłem byłoby stworzenie polskiej serii, na przykład w styczniu, w Wiśle i Zakopanem a może nawet jeszcze poszerzonego o jakąś dodatkową skocznię, ewentualnie dodać do programu coś u naszych południowych sąsiadów. W końcu Turniej Czterech Skoczni, to zawody niemiecko-austriackie. Czemu nie zrobić odpowiednika polsko-czeskiego?
Wróćmy jednak do tematu, czyli skomentowania przebiegu zawodów w ostatnich dwóch dniach. Zawody w Rosji i Japonii, często obsadzane są w skromniej. Także i tym razem Polacy pojechali za Ural w składzie rezerwowym. Piątka najlepszych pozostała na treningach w kraju a reprezentowali nas pozostali zawodnicy poszerzonej w tym roku kadry A.
Ostatni weekend miał podać odpowiedź na pytanie, który z rezerwowej szóstki dołączy do reprezentacji na Mistrzostwa w Lotach Narciarskich w Planicy. Mimo, że Polska może ostatecznie wystawić czterech zawodników, to wyjedzie do Słowenii sześciu skoczków. Na miejscu trener ma zdecydować, którzy z nich będą uczestniczyć w konkursach. Wydaje się, że pewniakami są Kubacki, Żyła i Stoch. O ostatnie miejsce będą walczyć pozostali trzej, dwóch "krajowych" z wyłonionej piątki (Murańka, Stękała) i zwycięzca "rosyjskiej eliminacji".
W sobotę doskonale spisał się Aleksander Zniszczoł, zajmując 6 miejsce. Dziś podobny wynik uzyskał Paweł Wąsek. W przekroju obu konkursów nieco lepiej wypadł ten pierwszy i decyzją trenera wejdzie w skład kadry na mistrzostwa w Słowenii.
Wyniki sobotnich zawodów: https://www.skijumping.pl/wyniki/zawody/4413
W sobotę punktowało 4 z 6 Polaków. Dziś było gorzej, bo jedynie Wąsek (6) i Zniszczoł (19), zdołali wejść do finałowej trzydziestki. Słabo to wyglądało dziś, gdyż startowało tylko 45 zawodników, w tym liczna grupa niezbyt mocnych Rosjan.
Niestety spory wpływ na wyniki zawodów miał wiatr. Kuriozalną sytuacją zakończył się konkurs sobotni, gdzie Markus Eisenbichler po uzyskaniu w pierwszej serii ponad 10-punktowej przewagi nad następnym w klasyfikacji, w drugiej próbie skoczył tylko 80 metrów, spadając na dopiero 28 miejsce.
Wyniki dzisiejszych zawodów: https://www.skijumping.pl/wyniki/zawody/4414
W klasyfikacji Pucharu Świata prowadzi Halvor Egner Granerud(400), dwukrotny zwycięzca konkursów w Rosji, przed Markusem Eisenbichlerem(333) i Robertem Johanssonem(220). W Pucharze Narodów liderem są Norwegowie(1164) o 20 punktów przed Niemcami i Polską(852).
W następny weekend obejrzymy zmagania na Letalnicy a za dwa tygodnie powrót do Pucharu Świata (Engelberg).
Autor: АлександрВ.И., https://web.archive.org/web/20161028074648/http://www.panoramio.com/user/3557809?with_photo_id=104829777
This file is licensed under the Creative Commons Attribution 3.0 Unported license.
Obraz skadrowany.
Komentarze (0)